Forum www.blastwavepst.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Widmo

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.blastwavepst.fora.pl Strona Główna -> Historia Shawna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Corey
Administrator
PostWysłany: Śro 21:52, 03 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Widmo

Sesja Shawna Harrygaina

Shawn spadł na ziemię ze straszliwym hukiem przewracając i łamiąc przy tym stare, drewniane krzesła. Uniósł się w górę wieloletni kurz tworząc wielki obłok wypełniający ciasne pomieszczenie. Shawn leżał na brzuchu podpierając się skurczonymi rękoma. Z jednej ciekła długa struga krwi, podobnie jak z łuku brwiowego. Kaszlał. Czuł, że wszystko go boli, wiedział, że ma wiele siniaków. Cholerny szyb. Skąd miał wiedzieć, że w szybie czai się od tych małych kurestw? Małe pokraczne, co do cholery było. Spróbował wstać, ale poczuł piekący ból w dziesiątkach punktów jego ciała. Ruszył głową i spojrzał przez zardzewiałe, metalowe okno, oczywiście bez szyb. Widział za nim liczne struktury i budowle, ale co przykuło jego uwagę to rozciągające się dziesiątki metrów w górę biało-czerwone słupy. Tak, to z pewnością była fabryka. Opuszczona fabryka. A więc już doszedł. Tylko co dalej? Podobno najlepszy okres w twoim życiu, to ten, gdy nie wiesz co z tobą będzie się działo. Prawda jest taka, że ciekawie się o tym opowiada, ale niekoniecznie przeżywa. Ale Shawn nie do końca był w takiej sytuacji. Miał cel. Dostał ofertę od szabrownika, a takiej szansy nie zmarnował by nawet elektronik, któremu zlecono by pobiec z miotaczem ognia. Snajper nie był stalkerem, ale miał taką, a nie inną misję. Po tym mógł się naprawdę nieźle ustawić. Jeszcze tylko te kilka godzin i mógł być naprawdę kimś. Mógł się ustawić nawet w post nuklearnym świecie. Koniec z czołganiem się w szybach, koniec z samotnym spędzaniem nocy na pustyni i koniec z widywaniem dopiero co poznanych towarzyszy umierających na twoich oczach. "A był taki miły ..." . Shawn miał sporo szczęścia. Będąc w jednym z wielu zafajdanych miast, uciekając przed śmieciami natrafił do pomieszczenia, gdzie leżał ranny szabrownik. Harrygain już wiedział jak wykorzystać sytuacje i opatrzył go na tyle na ile potrafił. Wystarczyło. Szabrownik nie podał imienia. Powiedział tylko, że ma pracę dla Shawna. A wiadomo, handlarzowi nie odmówisz, bo mogło by to się dla ciebie źle skończyć. To jednak była szansa, nadzieja, nie klątwa. W skrócie miał dotrzeć tutaj, gdzie właśnie był, opuszczonej fabryki na granicy miasta Exodus i ukraść mały akumulator prądu. Podobno było to coś specjalnego. Ale wyglądało jak zwykły akumulator.
Ale w końcu tu był. W pomieszczeniu, w którym się znajdował, były połamane krzesła i biurko oraz najwyraźniej zaryglowane drzwi. Za oknem miał dziesiątki nieznanych mu maszyn, dźwigów i innych żelastw. I nie wiedział dokładnie co dalej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Corey dnia Śro 22:07, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Shawn
Administrator
PostWysłany: Śro 22:09, 03 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.

- Jezu Chryste... - Wydusił z siebie snajper, usiłując wstać. Nic z tego, przewrócił się, chcąc znaleźć punkt oparcia na krześle. W końcu jednak udała mu się ta sztuka. Stał. Był utytłany w pyle, czuł smak krwi w ustach. Chyba jeden ząb się obluzował. Chrzanić go. Podniósł karabin i rozejrzał się dookoła, majstrując przy mocowaniu celownika. Karabin M21 wyewoluował z karabinu M14, który - jeśli pominiemy zbędne pieprzenie na temat uzbrojenia - był karabinem jak najbardziej przeznaczonym dla piechoty, nie zaś strzelców wyborowych.
Wsunąwszy celownik optyczny do kieszeni bluzy rozejrzał się dookoła.
- Jezu Chryste... - Powtórzył, ocierając brew z krwi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Corey
Administrator
PostWysłany: Śro 22:13, 03 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Shawnowi udało się oprzeć o biurko i wyprostować jedną nogę, drugą trzymał zgiętą. Oddychał ciężko i powoli. Trzymał kurczowo karabin. Nie zdawał sobie nawet sam z tego sprawy. I dopiero, gdy przestał się poruszać, szurać i wstawać wsłuchał się w fabrykę. Słyszał wiele dziwnych odgłosów. Na pewno nikt tu nie pracował. A jednak coś wciąż stukało, nierytmicznie, od czasu do czasu, raz nawet coś gdzieś spadło. Czy to po prostu zerwał się wiszące kontenery, czy ktoś spuścił je komuś na głowę? Mogli tu być inni stalkerzy i owszem. Shawn o tym wiedział. Oni byli wszędzie, gdzie było coś co cennego, dla przykładu nietypowy akumulator. Oni mogli być i tu.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shawn
Administrator
PostWysłany: Śro 22:18, 03 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.

Snajper splunął w bok, śliną gęstą jak jasna cholera. Robię to dla forsy. Jak Lełon Zwałowiec. - pomyślał Harrygain, leząc przed siebie. Coś mu mówiło, że poszukiwania musi zacząć od dołu, od kotłowni, która zimą ogrzewała cały budynek. Za halę weźmie się potem, teraz trzeba było znaleźć schody na dół.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Corey
Administrator
PostWysłany: Śro 22:21, 03 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Shawn leżał tak w spokoju i odpoczywał, oddech powoli wracał do normy. Ból za to był coraz intensywniejszy. Przestawała działać adrenalina i Harrygain syknął z bólu.
Nagle ze strony szybu dało się słyszeć głuchy huk, potem następny i następny, coś tam się przewracało, a po chwili zaczęło spadać w jego stronę. Był tego pewny to szuranie nie mogło oznaczać niczego innego, coś sunęło szybem na dół do pomieszczenia, w którym leżał ranny Shawn,


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shawn
Administrator
PostWysłany: Śro 22:24, 03 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.

Snajper przełknął ślinę i zwlókł się w bok. Zmusił się do klęknięcia i wycelował karabin w szyb wentylacyjny. Dalej, fiutku. No, dalej, dalej, wyłaź. Rozwalę ci ten jebany łeb. - Pomyślał Shawn.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Corey
Administrator
PostWysłany: Wto 20:50, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Tego było znacznie więcej, słychać było zbyt wiele uderzeń, żeby to była tylko jedna istota. Shawn poczuł, że jest mu niedobrze i duszno, ale wiedział, ze musi się skupić. Do środka wpadło kilka małych futrzastych istot, z wielkimi uszami, ciężko było stwierdzić, czym były zanim Reakcja nastąpiła, ale z pewnością nie miały dobrych zamiarów i z pewnością nie były zdrowe, o czym świadczyły małe jasnozielone plamy na ciele stworów. Dopiero, gdy wszystkie wylądowały (niektóre z nich rozbiły się obryzgując po prostu Shawna krwią, inne się ponadziewały na rożne dziwne przedmioty, na które przedtem snajper nie zwrócił uwagi.) zauważył, że nie posiadają oczu i starają się wywęszyć coś żywego. Jeden z nich rzucił się w stronę Shawna ...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shawn
Administrator
PostWysłany: Wto 20:58, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.

Szybka decyzja, Shawn. Z kolby skurwiela? Nie, odpada. Jest ich za dużo. Amunicji jest coraz mniej. Boziu kochany. Od dawna Harrygain się tak nie bał. jednak przepełniało go obrzydzenie dla tych zmutowanych istot. Może to szczury były? Pieprzyć to!
Temu, który się na niego rzucił, snajper wyrzucił na spotkanie kolbę swojego karabinu. Przed wojną większość egzemplarzy produkowano z syntetyków, jednak Shawn postarał się o porządne, dębowe łoże dla swojej broni. Mutek miał zginąć po konfrontacji z kolbą. Resztę zamierzał Shawn wystrzelać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Corey
Administrator
PostWysłany: Wto 21:04, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Shawn zamachnął się i cofnął kolbę. Ku jego zdziwieniu istota zniknęła, jednak chwilę później snajper zorientował się, że stwór wbił się zębami w jego kolbę. Kolejne dwa, bardziej pokraczne zbliżały się w jego kierunku warcząc. Pozostał dwa kręciły się bezładnie, wyglądały na zagubione. Jakby tego było małe szyb znowu "zawył", odgłosy stamtąd były jeszcze głośniejsze, tak jakby miało zaraz tu wpaść "coś większego".

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shawn
Administrator
PostWysłany: Wto 21:13, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.

Nie było za dużo czasu na twórcze rozkminy i pozbywanie się potworka. Zwłaszcza, że nadchodził grubszy zwierz.
Harrygain podbiegł szybko do drzwi i zaatakował je z wyskoku. Potem poprawił jeszcze kolbą, chcąc na drzwiach rozsmarować małego mutanta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Corey
Administrator
PostWysłany: Wto 21:15, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Istota zakwiczała, lecz po chwili ucichła, co było raczej dobrym znakiem. Jedna z czterech pozostałych rzuciła się na nogę snajpera i go zadrapała. Drzwi nie ustąpiły za pierwszym atakiem, jednak z drugim kopnięciem zardzewiałe zawiasy puściły. Nawet blacha się wygięła.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shawn
Administrator
PostWysłany: Wto 21:25, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.

Shawn nie zastanawiał się ni chwili i wybiegł z pomieszczenia, zostawiając stworzeniom na drodze nieco wygięte, blaszane drzwi.
- Żryjcie, kurwiszony. - Mruknął pod nosem, rozglądając się dookoła. Doskwierało mu nieco zadrapanie na nodze, ale nie tak już w życiu obrywał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Corey
Administrator
PostWysłany: Wto 21:32, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Shawn zauważył, że pomieszczenie, w którym się znalazł znajduje się na małej blaszanej platformie, z cztery, pięć metrów nad ziemią. Istoty zdążyły już wybiec, ale nie wszystkie, bo nagle coś gruchnęło na ziemie, resztki kurzu, które nie zdążyły się wznieść przy upadku snajpera, wzniosły się teraz i snajper nie widział nic innego jak czarną sylwetkę na szarym tle. Najprawdopodobniej ludzką sylwetkę.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shawn
Administrator
PostWysłany: Wto 21:35, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.

Uniósł błyskawicznie broń do oka i wymierzył w sylwetkę.
- Stój! - Krzyknął, zaciskając palce na kolbie karabinu. Przy okazji pilnował tych miniaturowych gówienek, które na pewno latały wokół.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Corey
Administrator
PostWysłany: Wto 21:38, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Kur-wa mać - wymamrotała postać. Po głosie słychać było, że to mężczyzna. Widać było, że odniósł nie mniejsze obrażenia od Shawna. Może i oboje zastygli w takich pozycjach i przeprowadzili rozmowę, jednak małe istoty rzuciły się i na jednego i na drugiego przewalając obu.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shawn
Administrator
PostWysłany: Wto 21:40, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.

Skurwysyny! - przemknęło Shawnowi przez myśl, gdy chwycił jedną z tych pokrak i zrzucił ją z siebie, poza platformę. Na chwilę oszołomiło go uderzenie plecami o metal, jednak nie zamierzał tanio sprzedać skóry.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Corey
Administrator
PostWysłany: Wto 21:43, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Podobnie reagował mężczyzna będący ciągle w pomieszczeniu, z którego ledwo wydostał się Shawn, jednak radził sobie o wiele gorzej. W pewnym momencie snajper zauważył, że nieznajomy wyciągnął nóż i zaciął ciąć pokraczne istoty. Żadna z nich nie rzucała się już na Shawna, wszystkie skupiły się na mężczyźnie, którego snajper nadal dokładnie nie widział

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shawn
Administrator
PostWysłany: Wto 21:46, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.

Harrygain zerwał się natychmiast i porwał karabin. Spojrzał na walczącego ze stworzeniami mężczyznę, skrzywił się. Zostawić go tak? Przecież sam Shawn liczyłby chyba na pomoc w takiej "gardłowej" sprawie... Ale z drugiej strony, to świat po bombie! Tu zabijesz i żyjesz, albo zrobisz z siebie pizdę i nie żyjesz!
Skoro Shawn już nie żył, podszedł do człowieka czym prędzej, z kolbą gotową do odpędzania stworzeń, lub - w razie czego - rozwalenia facetowi łba.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Corey
Administrator
PostWysłany: Wto 21:49, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Kurz powoli opadł i Shawn ujrzał niskiego, rudego mężczyznę z brodą dyszącego cięzko. Po ekwipunku można było stwierdzić, że był stalkerem, ale kto to tam wiedział. Wszystkie istoty były już martwe, ale kombinezon nieznajomego był rozdarty na brzuchu i widać było wypływającą czerwoną ciecz. Do tego dochodziło zakażenie, gdyż Shawn dostrzegł nieliczne małe zielony kropki pojawiające się na jego ciele.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shawn
Administrator
PostWysłany: Wto 22:00, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.

Snajper westchnął tylko. Kleknął obok stalkera, powiódł po nim wzrokiem. Powinien go zastrzelić, bo i tak nie mógł dla niego nic zrobić. Chociaż, pytanie trzeba było zadać...
- Zrobić coś dla Ciebie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Corey
Administrator
PostWysłany: Wto 22:02, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Stalker nie odpowiedział słowem. Rany nie były aż tak tragiczne, gdyby w pobliżu był medyk, mógłby z tego wyjść, oczywiście przyjmując, że zakażenie nie rozprzestrzeni się.

- Wynieś mnie na zewnątrz - wybełkotał i widać było, ze zrobił to z wielkim wysiłkiem i sprawiało mu to ból.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shawn
Administrator
PostWysłany: Wto 22:05, 09 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.

Nie dam rady. - Pomyślał snajper, wzrokiem szukając przy stalkerze czegoś wartościowego. Facet nie wyglądał dobrze, a Shawn nie miał go jak opatrzyć. Nie wiedział też, jak stąd wyjść.
Słowem - był w czarnej dupie.
- Dobra. - Odpowiedział, bardzo zręcznie chcąc zamarkować swoje kłamstewko.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Corey
Administrator
PostWysłany: Śro 19:46, 10 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Stalker ciężko dyszał, ale z pewnością jeszcze nie umierał. Na oko snajper mógł stwierdzić, że zostało mu kilka, kilkanaście godzin życia. Ale Shawn nie był medykiem i mógł się pomylić w swoich szacowaniach, podpowiadało mu to tylko jego doświadczenie. Nieznajomy podniósł z wysiłkiem głowę i spojrzał na Shawna.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shawn
Administrator
PostWysłany: Śro 21:32, 10 Wrz 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.

- Poczekaj na mnie. Wrócę. - Obiecał Harrygain i wstał. Nie zamierzał do gościa wracać bynajmniej. Wyszedł z biura i stanął na platformie. Spojrzał w dół. Zabije się, jeśli skoczy...?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.blastwavepst.fora.pl Strona Główna -> Historia Shawna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare