Forum www.blastwavepst.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Casting na MG

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.blastwavepst.fora.pl Strona Główna -> Wasze pomysły/Ontop
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Corey
Administrator
PostWysłany: Sob 23:58, 26 Sty 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Jako że zgłasza się sporo chętnych osób na mgowanie, zamieszczamy taki temat. "Wygrany" poprowadzi wpierw krótką sesję próbną, a gdy zda egzamin będzie MG jednemu z oddziałów

Oto pytania

1. Napisz opowiadanie osadzone w świecie Blastwave
2. Co byś zmienił/dodał/ulepszył w systemie/świecie Blastwave?
3. Jaki masz wkład w Blastwave?
4. Dlaczego Ty?
5. Od kiedy grasz w gry RPG?
6. Od kiedy jesteś mistrzem gry?
7. Co Ci się podoba w post apokaliptycznym świecie?
8. Jak często możesz być na forum (aktywność) ?

Odpowiedzi zamieszczacie w tym temacie

Powodzenia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Corey dnia Pią 23:30, 01 Lut 2008, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Funky
PostWysłany: Nie 15:16, 27 Sty 2008 Powrót do góry


Dołączył: 20 Sty 2008

Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

1. – No dalej Johnny myśl – mówiłam sam do siebie siedząc w ślepym zaułku tuż obok jakiegoś śmierdzącego śmietnika w którym grzebały się szczury. Przez kilka dni nie jadł ani nie spał, po prostu nie mógł. Musiał za wszelką cenę znaleźć Wolnych albo Śmieci. Był uzależniony od Marihuany i biegał w kółko jak oszalały. Z powodu głodu nie dał rady zmrużyć oka tylko błąkał się po ulicach z podkrążonymi oczami i szukał jakiegoś dilera narkotykami, odczuwał powoli brak tego środka. Stawał się coraz słabszy, a mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Szczerze to przypominał bardziej zombii niż człowieka. Pomyśleć, że ten człowiek był kiedyś jednym z najlepszych Bombermanów, tak był dowódcą jednego z oddziałów. Niestety wpadł w ręce narkotyków i podziemnego świata. Stał się tym, których starał się zlikwidować i pomyśleć, że wystarczył jeden wieczór spędzony na grze w pokera, przy małym skręcie no może paru. Myślał, że nie zauważą, jednak szybko się zorientowali i tylko dlatego, że obejmował wysoką funkcję nie został zabity. Tak znalazł się tutaj, samotny, szukający rozpaczliwie choć odrobinki marychy. Wreszcie wstał, nałożył śmierdzący płaszcz, który znalazł w jednym ze śmietników i ruszył dalej. Jego sytuacja była beznadziejna, czuł, że długo tak nie pociągnie i zbliża się jego koniec. Teraz nie pozostało mu nic innego jak tylko przeklinać swoją głupotę i wypominać wszystkie błędy jakie popełnił przez całe swoje życie o dziwo nie mógł sobie nic przypomnieć. Tak jakby miał dziurę w umyśle. Kiedyś czytał o skutkach narkotykach i teraz sobie uświadomił, że tą dziurę wypaliły mu narkotyki. Nie mógł sobie nic przypomnieć , ani obrazu swoich rodziców, ani tego jak było przed chwilą. Nagle poczuł ucisk w żołądku. Opadł na kolana i zwymiotował. Nawet nie mógł sobie przypomnieć czy pierwszy czy kolejny raz. Nie wiedział gdzie jest położył się na samym środku jezdni i leżał. Powoli zamykał powieki i osuwał się w mrok. Film mu się urwał usłyszał jeszcze czyjeś krzyki a potem nic.
2. Szczerze to mam wątpliwości co do profesji Natchniony, choć sam nią gram mam z tym małe problemy, ponieważ nie ma żadnego testu na to, że np: telekineza się uda trzeba wymyślić jakiś test na to, a także na inne umiejętności np. naprawianie czegoś lub perswazja
3. Jak na razie niewielki, wymyśliłem nową organizacje, miasto oraz opisałem narkotyki w grze, ale już pracuje nad następnymi. No i ściągnąłem paru graczy Lae to raczej się nie liczy.
4. Szczerze to nie wiem, pomyślałem, że skoro mam dużo czasu i się nudzę mógłbym spróbować swoich sił jako MG i udowodnić, że umiem zrobić coś innego niż wymyślanie nowych rzeczy.
5. W gry RPG gram odkąd mój brat odkrył pierwszą, to on przelał na mnie zainteresowania fantastyką i światem magicznym, on sam gra w wiele PBF’ów i piszę naprawdę długie i ciekawe posty, to od niego nauczyłem się pisać ładnie i ciekawie, choć nie zawsze mi się to udaje.
6. Szczerze to nie rozumiem pytania ale mistrzem gry nigdy nie byłem ale grałem już w inne PBF’y i byłem chwalony np. Shinsei lub Vault
7. W tym świecie szczególnie podoba mi się trudności jakie każdy bohater napotyka na swej drodze, to, że tutaj nikt nie ma taryfy ulgowej i często nie może polegać tylko na broni ale także na umyśle i inteligencji.
8. Na forum jestem raczej codziennie no chyba, że mam więcej nauki lub jakiś zakaz, przez jeszcze następny tydzień będę od samego rana ponieważ mam ferie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NYFB
PostWysłany: Nie 15:54, 27 Sty 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się wział tu ten granat?!

1. [link widoczny dla zalogowanych] - opowiadanie

2. Dodał kilka frakcji (ale to już wszystko leci powoli) oraz nowe miejsca na pólnocy kontynentu. Ale zanim całość się ukrztałtuje to i tak mnóstwo spraw się zmieni .

3. Bardzo mało , tylko tyle ,że byłem 2 użytkownikiem zarejestrowanym XD
A tak serrio to prawie nic ,dlatego chce to zmienić ; )

4. Nigdy nie bawiłem się jako MG i chciałbym spróbować.

5. Od kilku dobrych lat , conajmniej 3.

6. Patrz punkt 4

7. Wszystko! Klimat , no i to ,że postać może przeżyć maks 3 sejse Twisted Evil

8. Codziennie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Han
PostWysłany: Nie 19:08, 27 Sty 2008 Powrót do góry


Dołączył: 24 Sty 2008

Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z kondź napefno.

1.

Słońce powoli, jakby zniesmaczone tym co się stało ze światem wspinało się na niebo. Niechętnie rozlewało promienie oświetlając Gruzowisko.
- Ja pierdole... -Mruknął pod nosem niewyraźnie Jeff. Otworzył dopiero co powieki i pozostawił je przymknięte, gdyż oślepiało go to wątłe światło słoneczne. Zamrugał w końcu kładąc sie na wznak. Przetarł oczy lewą ręką i ziewnął głęboko.
- Ruszaj się McKrey. -Rzucił ktoś przechodzący obok Jeffa klepiąc go w ramię.
- Ta, już wstaję Dre. -Bąknął nieco obrażonym tonem, ponownie zamrugał, tym razem żywej i podniósł się szybko. Tak najlepiej, bez zbędnych mobilizacji. Szkoda że szybko upadł.
- Snajper! - Wydarł się ktoś. Siedmiu dezerterów natychmiast schowało sie pod ścianami, za gruzami czy po prostu padło unikając okien. Derek spojrzał na Jeffa ściskającego sie za szyję i wijącego w agonii. Krew z jego tętnicy sikała jak penis jedynego murzyna w oddziale dezerterów, Bobyego "Fujary" Thomasa.
- Nosz kurwa! Mówiłem że lepiej zostać z bombermanami. Teraz będą nas gonili. - Warknął do Dereka ciemnoskóry mężczyzna.
- Cicho Boby, myślę. - Odparł negocjator.
- No to kurwa mamy przejebane. - Rzucił gdzieś zza pleców murzyna Andy Cornell, stalker z musu i szyderca z powołania.- Przymknij się! Będzie wiedział gdzie...- Kolejny ze stalkerów w oddziale, Mark, nie dokończył. Ścianę o która byli oparci z Andym rozjebał strzał z granatnika. Zostało już tylko pięciu dezerterów.
- Kurwa!-Wrzasnął Derek padając na glebę i zakrywając głowę rękoma. - Co to ma być!?
- A jak myślisz? Granatniki w naszej bazie mieli tylko ludzie Railiego, a to znaczy iż najlepszy skład wysłali w pogoń. - Rzucił Tod "Oczko" Revley, chyba najlepszy strzelec wyborowy jakiego Derek spotkał w życiu. Opanowany, podchodzący do wszystkiego z dystansem. Negocjator nie słyszał ażeby z jego ust kiedykolwiek wypłynęło przekleństwo.
- O ja pierdole... -Zakwiczał Boby.
- Nie pierdol bo rodzinę po...- Zaczął Ben Ternay, najlepszy wojak w drużynie lecz urwał mu Derek.
- Morda w kubeł! Zbieram myśli! - Warknął negocjator.
- Zejdźmy z pietra. - Podsunął ostatni z dezerterów, medyk Ralf "Rzeźnik" Noname.
- Nie, czekają na to. - Mruknął Tod zachowując jak zawsze zimną krew i przy użyciu lusterka obserwując co sie dzieje za oknem.
- To co? Chcesz zdychac tutaj? - Rzekł medyk kuląc się obok Dereka.
- Nie no, ludzie. Dajcie mi kurwa pomyśleć. - Niemal załkał Nagocjator.
- Dobra szefie, ja zamiaru ginąc nie ma...-Jeb. Kolejna eksplozja wyrwała podłogę całego pokoju urywając Bobyemu.
- Ktoś oberwał!? - Zawołał Derek kiedy już zmysł słuchu powrócił mu na tyle że mógł odróżnić pierdnięcie od beknięcia.
- Ja żyje! - Zawołał Fujara.
- I ja! - Rzucił Medyk.
- Cały! - Krzyknął Ben. Nastąpiła chwila ciszy. Wszystkim serce zamarło kiedy nie usłyszeli odpowiedzi Toda.
- Oczko? - W końcu zapytał Derek. Nie odpowiedział mu głos, jedynie huk strzału z SWD. Pierwszy, drugi, trzeci.
- Granatniki nie będą nas męczyły. - Rzekł Tod wyłaniając się z chmury kurzu i piachu jaką stworzył wybuch.
- Dobra, plan taki. - Rzekł Derek odbezpieczając MP5. - Oczko i Fujara zostają na piętrze. Reszta schodzi, ale ostrożnie. Kiedy chłopaki z 7. drużyny zaczną do nas naparzać czarnuch wali do nich M60-siątki, a Tod rozwala snajpera. Rozumiemy się? - Zagadnął spoglądając po ich twarzach. Wszyscy potwierdzili to skinięciem głowy to krótkim "Okej".
- No, do roboty. - Rzekł Derek i jako pierwszy ruszył do schodów. Trzymał głowę nisko, ale mimo tego świsnęła mu kula snajpera nad łbem. Zaklął i padł przestraszony i, cholera, walnął kupę w gacie.
- Ja pierdole... - Warknął kręcąc głową. To będzie nieprzyjemne, ale jak uda im się dotrzeć do obozu szabrowników z wykradzionymi planami bazy Bombermanów trochę zarobią. Zmotywowany planami zdobycia kasy i przyszłości bez pierdolonej musztry Derek podniósł sie znów i ruszył dalej tylko po to by chwilę później przystanąć.
- To Ci niespodzianka...-Rzekł spoglądając na schody, które po prostu przestały istnieć.- Mamy problem chłopaki. -Poinformował.
- Ruszaj dupę Dre i nie marudź. - Popchnął go Ben.
- To ty skocz, jak kurwa taki mądry. - Warknął Derek.
- Jak ja? Twój plan, ty dowodzisz, daj przykład ludziom. - Odciął się wojak.
- Zaraz Cię jebnę. Teraz to dowódca, co? - Rzekł obracając się do żołnierza.
- No sam chciałeś, oddajemy Ci ten honor. - Odparł wzruszając ramionami żołdak.
- Nie no, ja was kiedyś normalnie zabije. - Warknął Rzeźnik przebiegając obok nich i zeskakując bez większego strachu. Spadł o piec metrów niżej amortyzując upadek ugięciem kolan. Wstał, otrzepał się z kurzu i podbiegł do ściany. Derek i Ben popatrzyli na siebie.
- A to Ci skurwiel... - Mruknął Dre i poszedł w ślady Ralfa. Po chwili cała trójka znalazła się na dole i przycupnęła za stertą gruzu.
- Co tu tak kurwa śmierdzi? - Zagadnął Ben przeładowując swoją M4-órkę.
- Nie pytaj...- Uciął temat Dre. Ben spojrzał na niego z uniesionymi brwiami.
- Zwaliłeś się w majty? - Zapytał a na jego licu pojawił sie uśmiech.
- A chcesz w ryj? Nie? To kurwa zamknij się i chodź. - Warknął Derek wychodząc zza osłony. Ben ruszył za nim nadal sie uśmiechając.
- No narobił w gacie...- Mruknął pod nosem rozbawionym głosem. Po chwili rozległy się strzały dochodzące z budynku naprzeciwko. Ben i Dre natychmiast padli przed kolejna ściana i doczołgali się do niej. W tej samej chwili rozległ się miły i rytmiczny pomruk karabinu maszynowego M60.
- Fujara nie próżnuje. - Mruknął Dre unosząc głowę do góry.
- Lece! - Rzucił nagle Rzeźnik, który dopiero co wyłonił się zza gruzu będącym poprzednia ochroną Bena i Dereka. Co on tam tak długo robił, nikt nie wie. Nikt nie strzelał, ale Ralf jak to Ralf musiał odpierdolić jakąś głupotę. Rzucił sie na szczupaka do przodu i walnął głową w ścianę. Nie nosił hełmu toteż...
- Co za kretyn! - Wrzasnął Ben.
- Nie no, to nie jest śmieszne. - Dodał Dre czołgając się w stronę medyka. - Strzelaj do nich! - Zawołał do Bena kiedy kule poczęły świstać negocjatorowi nad łbem, gdyż Fujara ucichł. Pewno jak zawsze M60 mu się zacięło. Jednak Tod nie próżnował. Co chwila huk wystrzału z SWD wypełniał budynek.
- Ayay szefie. - Mruknął Ben i uniósł broń na poziom okna po czym wypakował cały magazynek na oślep.
- Za co mnie gnębisz Boże? - Mruknął Dre kiedy już doczołgał się do medyka w komentarzu na marnowanie amunicji przez Bena. Gdyby wiedział, że wojak miał tyle szczęścia iż rozwalił aż trzech ludzi z kilkunastoosobowego 7. Oddziału może by Bogu podziękował. Tymczasem obrócił na na plecy leżącego twarzą w dół rzeźnika.
- Ołaaaa...- Jęknął. Cała jego jakże dziecięca i pulchna twarz zalana była krwią cieknącą z rozcięcia na czole.
- Ty żeś taki przyjeb że aż mi ciebie szkoda. - Mruknął wydobywając z torby lekarskiej Ralfa jakiś środek odkażający i gazę. Rozdarł jej papierowe opakowanie zębami i polał czymś co pachniało jak burbon po czym przyłożył do łepetyny Rzeźnika. Ten zakwiczał jak zarzynana świnia... o ironio. W tej samej chwili z pietra dobiegły uszu Dereka kolejne strzały z M60, lecz ucichło SWD.
- Te, szefie. Oni chyba nie żyją już. - Rzekł Ben kiedy negocjator obwiązywał łepetynę Ralfa bandażem.
- Co? - Podniósł głowę zdziwiony Dre. Wyjrzał za pozbawione szyby okno na budynek znajdujący sie naprzeciwko. ujrzał spore ślady po nabojach z CKM-u i cztery trupy. Nikt jednak nie strzelał.
- Dobra, miej budynek na oku. - Mruknął Negocjator do Bena. - A ty popierdoleńcu sam se dokończ bandażowanie.
- Dzięki kurwa, jak będę robił operację na twoich jadrach też tak powiem. - Warknął urażony Ralf siadając pod ścianą. Derek nie przejął sie jego gadaniem i wystawił głowę za okno spoglądając do góry. Ujrzał dymiąca lufę M60. Kiedy wzrok opuścił spostrzegł również mnóstwo łusek.
- Fujara! Oczko! Jesteście ?
- Czarnuch oberwał! - Odrzekł mu Tod.
- Kurwa...- Rzeczowo skomentował Ben słysząc to pokrzykiwanie.
- Jak mocno? - Zapytał Derek.
- Sparaliżowało go! Dostał w jakiś nerw chyba bo sie kręcił chwilę jakby go na biało próbowali przemalować, a potem tylko mówił i sie nie ruszał.
- Dasz radę go zawlec? - Rzucił Negocjator. Nastąpiła chwila milczenia. Przerwał ją łoskot dochodzący z miejsca gdzie były schody. Derek natychmiast tam pobiegł. Ujrzał Fujarę z rozwaloną czachą na wszystkie strony świata.
- Jezu! Jak w łeb dostał to nie dziwota! - Zakrzyknął negocjator. Po chwili zeskoczył i Tod. Minę miał mocno zmieszaną.
- Co jest? - Zagadnął Derek.
- No ten... zleciał przez przypadek łbem w dół.
- CO!? - Osłupiał Dre. Tego jeszcze nie było.
- No... niechcący... - Mruknął wymijająco Oczko.
- Nie no, teraz żeś dojebał. - Pokręcił głową i podszedł do fujary. Wyjął mu z kabury Desert Eagle'a wraz z kilkoma magazynkami zapasowymi. - A co z twoim SWD? - Zagadnął Dre widząc że Snajper nie ma broni.
- Skończyła mi sie amunicja.
- I dlatego nie wziąłeś karabinu ze sobą?
- No mam go, leży pod dupą Bobyego. - Wskazał na murzyna. Negocjator przewrócił na trupa by zobaczyć karabin z wygiętą lufą.
- Nie poznaje Cię oczko.
- Wiem, mam słaby dzień. - Snajper zmarszczył brwi. - A co tu tak wali?
- Nie pytaj.
- Zrobiłeś kupę?
- Mówię nie pytaj!
- No dobra dobra...



Oczko wskoczył na stertę gruzu i rozejrzał sie uważnie i zszedł z niej. W dłoni trzymał załadowaną i odbezpieczoną M9-ątkę. Spokojnie ruszył do drzwi. Przystanął obok nich plecami do ściany przylegając, otworzył bezszelestnie i wpadł do pomieszczenia. Czysto. Podszedł do biurka, otworzył szufladę by zajrzeć co jest w środku. Nic ciekawego, jeno jakieś papiery. Wyjrzał za okno, które jako jedno z niewielu nadal miało szybę i wyszedł z pomieszczenia. Przeszukał w ten sposób pół parteru. Ni śladu po ciałach. Krwi, sprzętu - nic. Jeno trochę strzykawek zużytych znalazł, co oznaczać mogło że śmieci były w w tym budynku. W końcu snajper natrafił na schody. Wspiął sie po nich i od razu natrafił na ślady walki. Dziury w ścianach, odłamki broni... czyiś głos. Oczko przyległ do ściany i nasłuchiwał.
- ...denastu ludzi. Over. - Rozległ sie cichy szum i odpowiedź.
- Sió...mka najl...od...ał... n..e... zezwalam. - Usłyszał odpowiedź radiooperator i stojący za ścianą snajper. Była pop prostu niemożliwa do zrozumienia przez zakłócenia.
- Baza 3, powtórz proszę. Over. - I znów nastąpiła chwila "szumiastej ciszy".
- Powtarzam. Siódemka to najle..szy oddział, nie zezwalam na wysł... posiłków.
- Cholera! Nie mam już ludzi! Zostałem tylko ja, Henk i Creel.! - Wydarł się radiooperator. Więc przeciwników było trzech. Proste zadanie.
- Siódemka, wiadomość z generalnego dowództwa. "Chuj wam w dupy. Zasługujecie na śmierć jak nie umiecie zabić ośmiu przećpanych kutafonów. Z pozdrowieniami, pułkownik operacyjny Greg Sheparfd ." Bez odbioru. - I zakłócenia ucichły.
- Kurwa! - krzyknął radiooperator, a głośny huk świadczył o tym że rzucił krótkofalówką o ziemię. - Kurwa, kurwa, kurwa! - Krzyczał dalej. Tod sie nie zastanawiał. Wyjął zawleczkę z granatu odłamkowego i napalmowego po czym cisnął do pokoiku rzucając się w bok.
JEB!
Krucha ściana wyprysnęła jak z procy. Poleciała na kolejną i również ją zburzyła. Tod zakaszlał machając ręką by trochę chmurę kurzu i gruzu rozrzedzić, drugą dłonią nos zakrywając. Ruszył na dół, gdyż budynek po granacie zapalającym zaczął sie fajczyć. Oczko kiedy już wyszedł z budynku pomachał do Dre, Rzeźnika i Bena by Ci ruszali dupę.


Siedem dni później oddział Bombermanów natrafił przypadkowo na szczątki trzech ludzi w kanale miejskim przy odpływie z obozowiska Szabrowników. Po nieśmiertelnikach zidentyfikowano :
Dereka "Dre" Shoop'a
Bena Ternay'a
Ralfa "Rzeźnika" Noname.
Zginęli na skutek postrzału w głowę z karabinu wyborowego SWD, a plany bazy nigdy wróciły do rąk bombermanów, ale też nigdy nie wpadły w łapy handlarzy. Tod "Oczko" Revley został uznany za zaginionego.

Każdemu z dezerterów postawiono nagrobek "Wyruchani przez Szabrowników". Lecz czy tak sie stało na prawdę? To wie tylko wszędobylski Oczko...

2. Po pierwsze dodał trochę gratów do EQ. To sie jednak z czasem robi, tak samo jak nowe organizacje się tworzą. Świat jest wyjątkowy, bo mimo tego że czerpiemy z innych Postapo to tworzymy to na własny, oryginalny obraz. Wink Myślę że realia Clastwave ukształtują sie z czasem.

3. Modyfikatory broni i jak na ta chwile wszystko.

4. Dlaczego ja? Już byłem MG w grach tekstowych, a chcę sprobować swych sił w tym klimacie, wyjątkowym klimacie ;D No i lubię wyzwania.

5. Bo ja wiem? Coś koło 5 lat, może mniej.

6. Rok temu byłem przez 2 miechy MG w jednej gierce. Mniej więcej w tym samym czasie jak zrezygnowałem z jednego MG, zostałem MG w innym Textowym RPG, ale wytrzymałem tylko 3 tygodnie, z nudów Wink

7. Wieczorami kiedy pije jest zajebiście, rano kiedy wstaję już gorzej Wink

8. Póki mam internet i jestem w domu codziennie. Nic nie wskazuje żeby neta mi odłączyli albo że gdzieś wyemigruje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Han dnia Pon 2:00, 28 Sty 2008, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
Corey
Administrator
PostWysłany: Pon 19:48, 28 Sty 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

Moja ocena

1.

Funky - Tutaj są zdecydowanie najlepsze pomysły, jednak mało sprostowanie. Marihuana nie wywołuje takiego "głodu" w ogóle są spekulacje co do uzależnienia się od marihuany, po za tym od jazzu nikt jeszcze nie umarł. Zapewne chodziło Ci o heroinę bądź podobny narkotyk. Tutaj jest na minus ten błąd (nie biorę go jednak aż tak pod uwagę, bo w końcu znajomość narkotyków to nie jest trzon informacji dla mg w klimacie postapo), wadą opowiadania jest to, że jest za krótkie i nie kończy się, po prostu się urywa. Jak jednak wspomniałem styl pisania najlepszy tutaj.

NYFB - Opowiadanie ok, nieco błędów ortograficznych i stylistycznych. Pomysł git, ale mam nieco zastrzeżeń co do wykonania, długość w sam raz. Jest jako taka fabuła.

Han - Moim zdaniem w tym opowiadaniu panuje pewien chaos, trochę za dużo dialogów jak na walkę moim zdaniem, właściwie całe opowiadanie to dialog. Nie podoba mi się używanie bluzgów, gdy nie jest to potrzebne, wygląda to tak jakbyś wciskał je między słowa. Zdecydowanie najlepsze i jedyne sensowne zakończenie.

Żaden z was nie zaprezentował czegoś co mogło by być materiałem na sesję, mimo to ogólnie opowiadania są git

2.

Funky - Wszystkie tego typu rzuty są już opracowane i napisane, są wyjaśnione w dziale inne rzuty w temacie system, chociaż rozumiem, że ciężko się połapać w tym bajzlu, w każdym razie istnieją takie rzuty. Co do Natchnionego jest to faktycznie profesja mogące budzić kontrowersje, nie będzie jednak usuwana Smile

NYFB - Frakcje niekoniecznie, miasta nie tylko na północy - z pewnością czeka nas sporo z tym roboty. (Kształt przez sz)

Han - Chyba najciekawsza z odpowiedzi, eq to faktycznie coś czego potrzebujemy, jednak razem z opisami i rzutami

Ogólnie tutaj odpowiedzieliście git

3.

Funky - Mam stały kontakt na gg i widzę, że w tej dziedzinie daje rade Smile

NYFB - Pamiętam tam, że zrobiłeś z jedną rzecz, wierzę, że zarzucisz BW jeszcze jakimiś ciekawymi pomysłami Smile

Han - Chcesz zmienić PO broni, hmm jeżeli masz lepszy pomysł na system to pisz

4.

Funky - Najbardziej przekonująca odpowiedź

NYFB, Han - No cóż, argumenty moim zdaniem dziwne, ale przyjmuje

Wydaje mi sie, że nie zrozumieliście pytania, chciałem żebyście wymienili jakieś swoje atuty i przekonali innych do tego, że to właśnie wy się najlepiej nadajecie.

5.

Funky, NYFB, Han - Żaden z was nie jest "noobem" Wink

6.

Funky - Chodziło właśnie o to od kiedy mistrzowałeś, jeśli mistrzowałeś.

NYFB - To wiem Razz

Han - Jedyny, które miał jakieś doświadczenie w mgowaniu, słyszałem, że dajesz radę w storytelling, jednak pamiętajcie, że jest jeszcze system i rzuty.

Początkujący, jednak każdy z was jest dobrym graczem, a co za tym idzie wydaje mi się, że dalibyście radę jako MG.

7.

Funky - Bardzo podobała mi się ta odpowiedź

NYFB - Nie mam zastrzeżeń

Han - Eee? ^^

8.

Funky - A po feriach?

NYFB - Bardzo często jest

Han - Po środku

Każdy z was jest aktywny to pewne.

Podsumowanie

Cóż moje wrażenia są następujące, każdy z was mógłby być MG, ale muszę wybrać jednego

Wydaje mi się, że najlepszym MG byłby Funky, mimo słabego (moim zdaniem oczywiście) opowiadania (za to podobają mi się bardzo długie odpisy i pomysł na postać), to co powstrzymuje mnie przed ostatecznym potwierdzeniem to obawa przed tym, że nie będziesz mieć czasu na mgowanie.

Czekamy na Shawna

Chętni mogą nadal zgłaszać swoje kandydatury


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Corey dnia Pon 19:50, 28 Sty 2008, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Funky
PostWysłany: Pon 20:54, 28 Sty 2008 Powrót do góry


Dołączył: 20 Sty 2008

Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Na forum nawet po feriach będę codziennie tylko, że po prostu od pewnej godziny (najczęściej od 15.00) Razz

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NYFB
PostWysłany: Pią 17:04, 01 Lut 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Sty 2008

Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się wział tu ten granat?!

Ja przypominam , że chcę być mg na ŻYWO ; P i raczej mniej na forum . Więc jeśli łaskawy SHAWN odpisze tutaj (wiem gdzie mieszkasz XD) to będzie miło ; P

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.blastwavepst.fora.pl Strona Główna -> Wasze pomysły/Ontop Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare